niedziela, 8 kwietnia 2012

ROZDZIAŁ 16

-Hej Mamo. - krzyknęłam w jej stronę.
-Myślałam, że się już Ciebie nie doczekam. - powiedziała smętnie.
-Przepraszam, miałam tyle na głowie, że zapomniałam Cię uprzedzić, że się przeprowadziłam.
-Dobra nic się nie stało, mogłam zadzwonić.
-No właśnie. - zaśmiałam się. - Na ile przyjechałaś?
-No zostanę z Tobą aż do porodu. Kiedy masz termin?
-Na 14 grudnia. - odparłam.
-A w ogóle gdzie jest ten Twój przyszły mąż? Czemu Ty prowadzisz samochód? Chyba będę musiała sobie porozmawiać z tym moim zięciem.
-Oj mamo, on sam mi zabrania, ja jestem uparta podobno jak osioł, ale wiesz, że nie lubię być od kogoś zależna. Byliśmy wczoraj u jego rodziców, jechaliśmy na dwa auta nie chce mi się opowiadać dlaczego. W każdym bądź razie Louis pojechał do domu, a ja przyjechałam po Ciebie.
-Wyczerpująca historia. - zaśmiała się mama. -Nie mogę się doczekać aż w końcu go poznam.
-No chłopaków też Ci przedstawię.
-Ale że kogo? - moja mama się zdziwiła.
-No wszystkich z One Direction. Mieszkamy w szóstkę, nie długo w siódemkę.
-Ale jak wy to sobie wyobrażacie? - mama zaczęła swoje wywody. Na chwilę się wyłączyłam, aby jej nie słuchać.
-Mamo, nie przesadzaj. To nasze życie i  będzie tak jak my chcemy. - skomentowałam.
-A co ze studiami? - spytała.
-Jak dziecko podrośnie to pójdę na uczelnię. Nie martw się. - puściłam jej oko i zaczęłam parkować przed naszym domem. - Jesteśmy.
Moja mama byłą zdenerwowana, ale starała się tego nie pokazywać.
-Chodź najpierw Ci wszystko pokażę, a walizki później chłopcy przyniosą.
Drzwi otworzył nam Louis. Pocałował mnie w policzek i czułam, że się denerwuje, bo drżał. Weszliśmy do salonu gdzie czekała reszta.
-No to kochani to jest moja mama, a to jest Zayn, Niall, Harry i Liam. - przedstawiłam osoby siedzące na sofie. - A to jest Louis, mój Louis. - powiedziałam i się uśmiechnęłam.
-Miło mi Panią poznać. - powiedział.
-Mi Ciebie również. - moja mama się uśmiechnęła, a mój narzeczony był nadal skrępowany. - No nie bój się mnie. Nie jestem taka straszna. - powiedziała i poklepała go po ramieniu.
Atmosfera powoli się rozluźniała, mówiliśmy o dziecku, moja mama zachwycała się pierścionkiem zaręczynowym. Chłopacy przynieśli jej walizki i pokazali pokój gościnny. Przez najbliższe 4 miesiące mamy jedną głowę więcej pod dachem.
------------------------------------
ZAPRASZAM NA MOJEGO


oraz 

kissonme

xx

2 komentarze:

  1. świetnyy <3
    http://life-like-in-a-dream.blogspot.com/ <--zapraszam. zostaniesz obserwatorką ?
    ja u cb już jestem <3

    OdpowiedzUsuń