poniedziałek, 26 marca 2012

ROZDZIAŁ 8


-To nie powinno się wydarzyć. - powiedziałam. Czułam się źle, ponieważ on miał Eleonor.
-Masz rację. - powiedział i zaczął się ubierać.
Leżałam naga w łóżku z nadzieją, że jednak przy mnie zostanie, że powie, że nie żałuję. Myliłam się.. Jak zwykle z resztą.
O 12 zwlekłam się z pustego łózka i zarzuciłam na siebie piżamę. Zadzwoniłam do Kim, bo w tym momencie najbardziej jej potrzebowałam. Przyszła po chwili i mocno mnie przytuliła. Rozumiałyśmy się bez słów. Nie pytała o nic tylko pozwoliła mi się spokojnie wypłakać. Gdy się uspokoiłam opowiedziałam jej o wszystkim.
-Będzie dobrze. Sądzę, że on jest z El, bo chce zapomnieć o osobie, którą na prawdę kocha. O Tobie.. - powiedziała.
-Co ja mam robić? - spytałam załamana.
-Poczekaj, samo się to ułoży. Nie smuć się już. Obejrzymy jakiś film.
Włączyłyśmy jakąś komedię, chciałam horror, ale Kim się bała.
-Zostaniesz u mnie na noc? Nie chcę być sama. - powiedziałam i się do niej przytuliłam. Była najbliższą mi osobą.
-Pewnie. Skoczę do siebie do domu po ciuchy i książki i przyjdę.
-Ty masz prawo jazdy, prawda?
-No mam. - uśmiechnęła się.
-Weź mój samochód, będzie szybciej.
-Okej. - zaczęła się ubierać i już jej nie było. Sprawdziłam twittera. Był na nim następujący wpis:
"Nie żałuję niczego .." 
Serce mi zamarło. Cieszyło mnie to, że nie żałował, a jednocześnie bolało, że nie powiedział mi tego w twarz i że muszę to najpiękniejsze doświadczenie zakopać głęboko w sercu.
Po pół godzinie Kim wróciła. Poszłyśmy się kapać i zamówiłyśmy pizzę. Około 2 położyłyśmy się do łóżka i gadając zasnęłyśmy.
***
Jestem pół przytomna. Nie przyszłabym najchętniej do szkoły, ale niestety muszę. Louis udawał, że wszystko jest w porządku, ja też się starałam, aby było wszystko okej między nami. Dziś również zdałam sobie sprawę, że dwa miesiące mam maturę. Na lunchu nie mogłam niczego przełknąć. Louis mówił mi i Kim o planach z Eleonor. Ja nie miałam odwagi powiedzieć mu, aby przestał. Moja przyjaciółka z charakterkiem w końcu się zdenerwowała i powiedziała:
-Wybacz Lou, ale nie sądzę, aby teraz to interesowało Ems. Zamknij się.
Louis kiwnął głową i zmienił temat.
-Kiedy do Nas wpadniecie? - spytał.
-Nie wiem. Muszę się teraz do matury przyłożyć. Jeszcze tylko dwa miechy i koniec. - zaśmiałam się.
-A co potem będziesz robić? - zapytała Kim.
-Chyba zostanę tu i pójdę na studia. A jak mi nie wyjdzie wrócę do Polski.
-Tobie na pewno wyjdzie. - zaśmiał się Lou.
-Zapomniałam wam powiedzieć, że wyjeżdżam pod koniec tego miesiąca do Polski.
-Po co?! - spytali jednocześnie.
-No w kwietniu są święta. No i sobie pomyślałam, że przyjadę na trochę dłużej. Stęskniłam się za rodzicami. - zaśmiałam się.
-Ale wrócisz? - upewnił się przyjaciel.
-Oczywiście. - posłałam mu szczery uśmiech.
Później lekcje szły mi trochę lżej, może dlatego, że nie myślałam tak dużo o Louisie tylko o maturze i nadchodzącym wyjeździe do Polski.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz